EN

9.12.1988 Wersja do druku

Samotność wg Schulza

Siedząc samotnie w pierwszym rzędzie i mając za sobą tabuny młodzieży, ani to szczególnie inteligentnej, ani to nadmiernie rozwydrzonej - ot, normalnej i typowej, nie mogłem już od pierwszych chwil tego przedstawienia odtrącić natrętnego pytania o sens wystawienia w teatrze lalkowym adaptacji prozy Bruno Schulza, pytania o adresata tego wielce skomplikowanego komunikatu teatralnego przemawiającego językiem, którego "gramatyka" nie może być znana komuś, kto swą edukację kulturalną dopiero rozpoczyna. Czy oznacza to, że ambicje bielskiej "Banialuki" są przesadne, bo nie uwzględniają realiów środowiska w którym powinny się spełnić? To, że na afiszu "Samotności", widowiska inspirowanego kilko­ma tekstami Schulza (przede wszystkim "Sanatorium Pod Klepsydrą"), czytamy, iż jest to spektakl "dla dorosłych i młodzieży", wcale nie eliminuje ogromnych trudności w docieraniu polskich teatrów lalko­wych do publiczności niedziecięcej. Stereotyp, ciągle z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Samotność wg Schulza

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Tak i Nie nr 50

Autor:

Krzysztof Karwat

Data:

09.12.1988

Realizacje repertuarowe