"Urodził się i to go zgubiło" w reż. Antoniego Libery na Scenie Miniatura Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
"Urodził się i to go zgubiło" to seans ludzkiej bezradności wobec świata i ostatecznej rozpaczy. Jak chciał Beckett - odarty ze wszystkiego, co niekonieczne. Siedzę na widowni Sceny Miniatura krakowskiego Teatru Słowackiego i powoli zapominam. Zapominam, że dwóch facetów przede mną to wcale nie aktorzy i pewnie przed wyjściem do "Fragmentu dramatycznego II" tremę mieli jak wszyscy diabli. Zapominam, że starzec, co gra "Partię solową", też mówi jakby od siebie, burząc wszelkie bezpieczne dystanse. Ludzie na scenie tracą nazwiska. Jest Beckett, jego piękna, a nieubłagana literatura i roztrzaskany świat, który z niej się rodzi. Są chwile, kiedy promyk zapałki rozprasza ciemność. Jest wreszcie mrok ostateczny, kiedy na dobre gaśnie lampa Nie będzie żadnego pocieszenia. Nie ma mowy o towarzyskiej sensacji. "Fragment dramatyczny II" grają ze sobą Bronisław Maj i Józef Opalski, poeta i pisarz oraz reżyser, krytyk, muzykolog. Obaj wnoszą ze sobą na sc