Przedstawienie jest bardzo sugestywną inscenizacją tekstu Ibsena: prezentuje nie tylko zapisane w nim sytuacje, ale przede wszystkim wyłaniającą się z nich pustkę, beznadzieję, samotność - o spektaklu "Mały Eyolf" w reż. Marii Spiss w Teatrze Nowym w Krakowie pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.
Zaangażowanie Teatru Nowego w popularyzację nowej, lub nie nowej, ale z jakichś względów nieobecnej na polskich scenach dramaturgii (m.in. w 2007 roku festiwal "Prze-pisywanie mitów" poświęcony współczesnej dramaturgii europejskiej, a w 2008 "Prywatne/Polityczne" - cykl spotkań ze współczesnym dramatem niemieckim) zaowocowała w tym roku festiwalem "Re_kreacje: Ibsen". Ma on na celu głęboką refleksję nad wpływem dramaturgii Ibsena na przemiany form narracyjnych we współczesnym dramacie i teatrze. Utwory Ibsena zostaną więc skonfrontowane z tekstami Elfriede Jelinek, czy Dei Loher. Pierwszym zaprezentowanym w tym cyklu spektaklem była premiera "Małego Eyolfa" w reżyserii Marii Spiss w nowym tłumaczeniu Aleksandry Sawickiej. Dramat Ibsena to krótka trzyaktówka opowiadająca powikłane relacje małżeństwa Allmersów (Aldona Grochal, Tomasz Mądzik) i siostry Alfreda Allmersa - Asty (Marta Konarska). Tytułowy Eyolf (Andrzej Plata) to upośledzony syn Rity i