"Salome" w reż. Olega Żiugżdy w Teatrze Maska w Rzeszowie. Pisze Andrzej Piątek w Gazecie Codziennej Nowiny.
Mroczna historia żyjącej przed wiekami księżniczki Salome napisana przez Oscara Wilde w Teatrze Maska jest poetycką baśnią opowiedzianą z wdziękiem. Marta Bury, która gra tę postać robi wszystko by u męskiej części widowni zjednać życzliwość dla Salome. Bo Salome jest morderczynią. Co prawda taką, która tylko namawia, by ktoś inny komuś ściął głowę, ale przecież już samo to czyni ją odpowiedzialną za zbrodnię. Ścięcie za jeden uśmiech Kiedy Marta Bury słodziutko kusi Młodego Syryjczyka (Tomasz Kuliberda) by w zamian za uśmiech Salome i kwiat rzucony z lektyki ściął głowę Prorokowi (Grzegorz Eckert) męska część widowni zbiorowo chciałaby wystąpić na scenie w roli przyszłego sprawcy zbrodni. Za chwilę widzimy ściętą głowę Proroka, którą wdzięczna Salome bez obrzydzenia kładzie na tacy i nakrywa chustą. Mówiąc, jak go kochała i w sumie dopiero teraz jest szczęśliwa, bo może całować jego usta. W tym miejscu