EN

10.10.2010 Wersja do druku

Samobójstwa i zatrucia, czyli o "znanych, znanych" zgonach w Wałbrzychu

(...) "Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej" tandemu Monika Strzęp­ka i Paweł Demirski, w przeciwieństwie do przedstawienia Rychcika, to spektakl bardzo silnie zanurzony w konkretach, zaangażowany politycznie i społecznie. Autorzy stawiają pod pręgierzem krytycznej analizy politykę kulturalną w Polsce po 1989 roku. Podejmują kwestie autorytetów, czy raczej "świętych krów" życia kulturalnego, roli i od­powiedzialności artysty po 1989 roku, kondycji kina, teatru oraz akto­rów w stolicy i na prowincji, recepcji własnych spektakli, tak zwanego dobrego smaku... Wprowadzając te wszystkie tematy, nie oszczędzają na czasie, nie dbają o spójność i klarowność pojedynczych wątków, angażują widzów w czasie przerw, prowokują bezpośrednie reakcje, słowem - eksploatują uwagę do granic wytrzymałości. Choć spektakl podzielony jest na dwie części, z których jedna to­czy się na pogrzebie "architekta wyobraźni", a druga w piekle, trud­no mówić

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Samobójstwa i zatrucia, czyli o "znanych, znanych" zgonach w Wałbrzychu

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia nr 10

Autor:

Monika Kwaśniewska

Data:

10.10.2010