"Samobójca" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Recenzja Macieja Deuara w Kurierze Szczecińskim.
"Samobójca" N. Erdmana powstał w 1930 roku w epicentrum stalinowskiego komunizmu, kiedy niemal każde wyjście z domu mogło być jak w "Procesie" Kafki wyjściem w nieznane. Podróżą do łagru, wejściem w machinę bezpośredniej represji ze strony systemu czy procesem udowadniania przez obywatela, że nie jest wielbłądem... Literatura rosyjska tamtego czasu, jak wiadomo, nierzadko rezonowała klimat i dramat osaczenia. Często w swoistym filtrze odrealnienia i zgrywy, czemu służył na przykład tzw. styl oberiucki. Taki jest właśnie "Samobójca" - dramat systemu i człowieka w nim; wzajemnych powiązań i walki o miejsce w hierarchii ważności. Wizja porewolucyjnego społeczeństwa w "Samobójcy" zafrapowała Annę Augustynowicz, która chciała, by sens tekstu Erdmana sprowokowały nasze myślenie i odbiór polskiej rzeczywistości. Spektaklowi nie sposób odmówić konsekwentnej i precyzyjnej konstrukcji intelektualnej. Reżyserka - jak zawsze - bardzo uważnie i wnik