Stanowczo nie doceniamy Sceny Szkolnej PWST! Wprawdzie ilekroć tam jestem, widownia zapełniona jest do ostatniego miejsca, ale mam wrażenie, że są to głównie znajomi, młodzież zainteresowana działalnością Szkoły. Zaś większość potencjalnych widzów spogląda na repertuar krakowskich teatrów prześlizgując się ledwie przez propozycje teatru studentów i zatrzymuje wyłącznie na tytułach, zapowiadanych przez zawodowe sceny. Tymczasem zapewniam: to co można zobaczyć na Scenie Szkolnej na ogół reprezentuje wyższy poziom artystyczny od tego, który dominuje na co dzień w "dorosłych" teatrach. Na przykład jeden z ubiegłorocznych spektakli dyplomowych ("Mirandolina" w perfekcyjnej reżyserii A. Polony) należał z pewnością do najciekawszych, najwartościowszych pozycji w repertuarach krakowskich teatrów i gorąco ubolewam nad tym, że zagrany znikomą ilość razy, nie zarejestrowany przez TV, wraz z końcem roku akademickiego po prostu przestał istnieć.
Tytuł oryginalny
"Samobójca"
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 9