"Someone Who'll Watch Over Me" w reż. Łukasza Kosa w Teatru Konsekwentnego w Starej ProchOFFni w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.
Sajnuk, Solarz, Błach - trzej aktorzy, którzy pod kierunkiem Łukasza Kosa stanęli w kontrze do młodego teatru pozbawionego namysłu i precyzji. "Byłem wczoraj na spektaklu w Prochowni. Tak? Jaki tytuł? A nie, nie - tego to ci nie powtórzę, ale fajnie było". "Poproszę dwa bilety na Sam... coś tam". "W tym tygodniu gramy Someone Who'll Watch Over Me. Że co?!". Takich dialogów można się spodziewać po tym, jak na afisz Teatru Konsekwentnego wszedł spektakl, dla którego trzy tłumaczki nie były w stanie wymyślić sensownego tytułu po polsku. Został więc oryginalny, wzięty ze standardu Elli Fitzgerald, którego jeden z bohaterów chciałby w kółko słuchać na bezludnej wyspie. Mała wojna O bezludnej wyspie Edward, irlandzki dziennikarz, rozmyśla nie w zatłoczonej redakcji, a w celi, skazany na towarzystwo jednej osoby - amerykańskiego lekarza. Kiedy dołączy do nich nauczyciel z Wielkiej Brytanii, na kilku metrach kwadratowych rozpocznie się wojna,