Tych, którzy doznali złego dotyku, "Gry" wypełnią bólem. Pozostali zacisną szczęki, żeby nie ziewać na dwugodzinnym pokazie figur woskowych Pierwsi odbiorą tekst Edny Mazyi, jakby chodzili po rozżarzonych węglach. Drudzy więcej psychologii znajdą w liście do redakcji "Bravo-Girl" niż w tej banalnej opowiastce o nastolatce, która sprowokowała bandę chłopaków do gwałtu. Spektakl Redbada Klynstry właściwie się nie zaczyna. Chłopcy snują się pomiędzy widzami. Debora (Dorota Abbe), czternastolatka w opuszczonych dżinsach i białej bluzce, opada na fotel. Patrzy w sufit. Cięcie: zmiana muzyki i świateł. Ostra scena przesłuchania. W ciemności czterech adwokatów szczuje dziewczynę. Wmawiają nastolatce, że sprowokowała chłopaków. Że chciała z nimi uprawiać seks. Kolejne cięcie. Postaci wracają do poprzednich ról. Zatapiają się w bezruchu. My i piątka dzieciaków z falochronu gdzieś nad Morzem Śródziemnym tkwimy w klatce cza
Tytuł oryginalny
Same pytania
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 209