"Mewa. Dziwna sztuka" w reż. Ewy Ignaczak w Teatrze Gdynia Główna. Pisze Małgorzata Bierejszyk w Gazecie Świętojańskiej.
Dałam się wciągnąć i przekonać do tego, czego na ogół nie lubię w teatrze. Myślę, że i innych widzów wciągnęła "Mewa. Dziwna sztuka" według Antoniego Czechowa. Fabułę w czterech aktach przyswaja się jak film lub dobry mecz. Kto kogo kocha? Kogo i jak? Kogo i jak długo? Kogo i po co? Kto jest sławny, kto komu się sławy zazdrości, a komu ona ciąży? Prowincja i wielki świat..., a wszystko zawieszone w jakimś stanie potencjalnego szczęścia, duszonego, gdy tylko się wykluwa. Oto idzie nieunikniony los i przynosi ból, a jednak bohaterowie współpracują z nim ze wszystkich sił. W spektaklu Teatru Gdynia Główna spotykamy uznanego twórcę i twórcę początkującego, zawodową aktorkę i dziewczynę u progu kariery, wszyscy marzą o sławie. Ta skromna, czteroosobowa obsada wyczarowuje przed widzami świat niewidzialny, a jednak plastyczny, odczuwany i zmienny. Dwaj bohaterowie i dwie bohaterki zagospodarowują dziwną przestrzeń Peronu 1, zachowując