Sztukę "Sambo i lew" napisał Grzegorz Frant, inscenizował łódzki teatr Lalek "Arlekin", zrealizowała krakowska "Groteska", wyreżyserował Władysław Jarema. Przedstawienie, w którym skrzyżowały się różne inicjatywy artystyczne wypadło interesująco, można je nawet, jak na lalki, nazwać pionierskim z uwagi na świeżą tematykę i ambitny problem sztuki. Utwór polskiego autora opowiada o kolonialnym ucisku Murzynów przed stu laty. Bohaterem głównym jest dzielny, przedsiębiorczy Murzynek Sambo, jeszcze główniejszym jego czworonogi przyjaciel lew Wobo. Gdzie przemoc kolonizatorów przekracza możliwości samoobrony niewolników, tam interweniuje Wobo ze swoimi potężnymi szczękami. Wobo ratuje córkę Gubernatora za cenę wolności dla swoich czarnych przyjaciół. Wobo niszczy Gubernatora, który nie dotrzymał słowa - i sam ginie ofiarną śmiercią. Rozpisałem się o Wobie, bo nam się wszystkim bardzo podobał, wcale się go nie baliśmy,
Tytuł oryginalny
Sambo i lew
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 25