"Pod presją" wg scenar. Łukasza Chotkowskiego i Mai Kleczewskiej w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Rzygam teatrem postdramatycznym, tak jak on sam sobą. Postdramatyzm jest tak dawno po terminie, że oglądasz go obecnie na własne ryzyko. A jeszcze zblendowany z "zaangażowaniem", tak zwany krytyczny - Boże, najgorzej. Ta cała "krytyczność" oznacza jedynie, że dzieło posiada lewicowo-kanapową pieczątkę na fajność. Z powyższych powodów chciałem na nową Kleczewską jak lekarz na obchód: wcale. Po "Wściekłości" (Teatr Powszechny w Warszawie) i "Malowanym ptaku" (Teatr Polski w Poznaniu + Żydowski w Warszawie) postawiłem na niej krzyżyk. Ale coś mnie tknęło (recka Tomka Domagały), wsiadłem w unibusa Kraków-Katowice i przeżyłem "Kościelniaka", czyli szok poznawczy od nazwiska eksrecenzenta "Tygodnika Powszechnego": spektakl po obejrzeniu okazał się inny niż bez oglądania. Myślałem, że będzie straszny - nie był. "Pod presją", po pierwsze, jest spektaklem dramatycznym! Spójną całością z zawiązaniem, rozwinięciem oraz rozwiązaniem, z post