Dwie godziny samotności. Totalnej samotności w blokowisku, w grupie młodych ludzi, kalekich emocjonalnie, niezdolnych do stworzenia autentycznych więzi. Niewesoły jest temat sztuki "Le-goland" Dirka Dobrowa, która wraca w ten weekend na deski teatru im. Osterwy. To przedstawienie to mroczne pocztówki znad krawędzi. I nie tylko dlatego, że akcja dzieje się na dachu. Ziejąca pod nim przepaść staje się dla bohaterów pokusą wybawienia od codziennej beznadziei. Choć tak jeszcze młodzi, nie potrafią przełamć paraliżujących ich niemożności, żyją bez planu, bez perspektyw, bez nadziei. Reżyser Grzegorz Kempinsky wyznacza im za autorem sztuki symboliczną krawędź życia i śmierci. Dorosłości i trwania w zaczarowanym kręgu niedojrzałości emocjonalnej i społecznego wyobcowania. Myśl o samobójstwie jest dla takich ludzi wyjściem nie tylko najbardziej tragicznym, ale najłatwiejszym. Spektakl przeznaczony jest dla widzów od lat 16. Grzgor
Tytuł oryginalny
Sama samotność
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Kurier Lubelski nr 51