Ujawniające się coraz silniej w teatrze współczesnym tendencje do wyjścia poza tradycyjną formę tzw. "sztuki" i wypróbowania materiału o strukturze, by tak rzec, bardziej otwartej, nie narzucającej tak surowych reguł budowy dramatycznej, znajdują ujście w coraz to nowych transpozycjach scenicznych prozy epickiej, liryki, czy reportażu. W Warszawie np. Teatr "Ateneum" sięgnął do słynnego utworu Laclosa "Niebezpieczne związki" (w roku ub. granego przez aktorów krakowskich), w którym osiemnastowieczny klasyk francuski pod postacią "korespondencji" prowadzonej przez parę kochanków, daje demaskatorski, jak byśmy dziś powiedzieli, obraz cynicznej, rozwiązłej, pozbawionej wszelkich skrupułów elity salonowej ówczesnego świata. Epistolarna forma tej narracji pozwala na przekazanie jej w teatrze pod postacią "listów inscenizowanych" - gatunku, w jakim tak chętnie próbują swych sił ostatnio aktorzy, i który zresztą zdaje się tak
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 23