EN

8.03.1996 Wersja do druku

Salwy śmiechu rezerwistów i pacyfistów

Po Jarosławie Haśku trudno jest napisać o wojsku coś śmiesznego. Udało się to Andrze­jowi Strzeleckiemu, autorowi i reżyserowi "Muzykoterapii". Nie jest to modernistyczny, nadwiś­lański "Wojak Szwejk", ale żoł­nierskie skecze wywołują salwy śmiechu siedzących na widowni rezerwistów i pacyfistów. Andrzej Strzelecki, dyrektor warsza­wskiego Teatru Rampa, wyreżyserował na deskach kaliskiego Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego napisaną przez siebie sztukę. Premiera odbyła się we wtorek. Spektakl wystawiany na Scenie Kameralnej obsadził sió­demką młodych aktorów, z których każdy ma szansę zabłysnąć w krótkich solówkach. Choć różyser zapewnia, że "Muzykoterapia" nie jest atakiem na wojsko, kali­ska widownia odebrała ją jednoznacznie - jako ironię z zabijającego indywi­dualność wojskowego drylu oraz grote­skowych szkoleń i regulaminów. Żeby jednak ten dryl pokazać, aktorzy musieli nauczyć się grać z prawdziwie wojsko­wą precyz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Salwy śmiechu rezerwistów i pacyfistów

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska nr 58

Autor:

Janusz Jaros

Data:

08.03.1996

Realizacje repertuarowe