"Chopin" w reż. Patrice'a Barta w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Klaudia Baranowska w Metrze.
"Chopin" w Operze Narodowej, zapowiadany jako najważniejsze wydarzenie baletowe roku, rozczarowuje. Całemu przedstawieniu nie można odmówić uroku. Pomysły scenograficzne Luisy Spignatelli i kostiumy dodają mu lekkości i zręcznie budują klimat czasów kompozytora. Porywa muzyka wykonana przez Chór i Orkiestrę Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Na premierze wspaniale spisali się soliści: Wladimir Jaroszenko (Fryderyk), Dominika Krzysztoforska (Matka), Siergiej Basalajew (Śmierć) i zjawiskowa Ewa Nowak (Muzyka) - i to głównie ze względu na nich warto balet obejrzeć. Ale w samej historii zabrakło pomysłu. Jak zapowiadał twórca libretta Antoni Libera, balet miał opowiadać o duchu i losie Chopina, a nie tylko o jego życiu. Tymczasem to po prostu kolejna biografia kompozytora, zrealizowana przy jego własnej muzyce. Owszem, pojawiły się również utwory Schuberta, Schumanna, mało znane kompozycje Berlioza i Liszta. Dominował jednak Chopin i jego życie. Od m