"Bóg mordu" w reż. Izabelli Cywińskiej w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Najlepsza premiera dyrekcji Izabelli Cywińskiej w warszawskim Ateneum. Woody Allen powiedział kiedyś, że komedia to tragedia, która przydarzyła się komuś innemu. To motto świetnie pasuje do sztuki Yasminy Rezy "Bóg mordu" w stołecznym Ateneum. Utwór francuskiej dramatopisarki grany jest z powodzeniem w wielu teatrach na świecie. Nad filmową wersją pracuje Roman Polański. Rzecz dotyczy pozornie niewinnego spotkania dwóch małżeństw w następstwie bójki ich synów. Konfrontacja stopniowo przeradza się w konflikt, który prowadzi do nieoczekiwanego finału. Reza dała trafną diagnozę francuskiej klasy średniej. Potraktowała ją jednak na tyle uniwersalnie, że w tym zwierciadle mogą się też przejrzeć inne społeczeństwa. Niewielka Scena 61 Teatru Ateneum otoczona jest z czterech stron publicznością. Miejsce, w którym odbywa się spotkanie obu małżeństw, staje się w równej mierze salonem celebrytów i bokserskim ringiem. Mimo pozornej eleg