Bóg i św. Piotr. Co może wyniknąć z takiego scenicznego spotkania? Na pewno atrakcyjny wieczór w teatrze, zwłaszcza gdy w dowcipnie i niekonwencjonalnie pomyślane role wcielili się trzej doświadczeni aktorzy, Henryk {#os#328}Machalica{/#}, Wojciech {#os#603}Wysocki{/#} i Zdzisław {#os#288}Wardejn{/#}. W zaświatach, gdzie znalazł się słynny aktor po spowodowaniu wypadku po pijanemu, zastosowano błyskawiczną metodę otrzeźwienia. Głównie po to, by przytomnie uczestniczył w tym, co się tu stanie. Oto za chwilę odbędzie się sąd nad zbłąkaną duszyczką. Duszyczkę Niebieski Trybunał Sprawiedliwości traktuje jak kolejny plan filmowy. Kiedy aktor odzyskuje wreszcie pamięć, dziwi go fakt, że za chwilę zostanie wymierzona mu kara nie za grzechy własne, ale za zbrodnie granych przez niego bohaterów. Pryncypialny Piotr i zdziecinniały Pan Bóg słuchają z zainteresowaniem zeznań gwiazdora. Jego słowa stają się dla Pana Boga swoistą rewel
Tytuł oryginalny
Sąd ostateczny w Dramatycznym
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 7