EN

19.05.2002 Wersja do druku

Sacrum i profanum

W trzydzieści pięć lat po na­pisaniu przez Tadeusza Konwickiego "Wniebo­wstąpienia", Maciej Englert poku­sił się o przełożenie tej niezwykłej książki na język teatru. Nie nostalgia, więc co? Spektakl na scenie Teatru Współ­czesnego stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, co w prozie pisarza, okre­ślanego mianem kultowego (którego książki czytaliśmy w stanie wojen­nym z wypiekami na twarzy, z po­czuciem pokoleniowej tożsamości), jest nadal żywe. Zwłaszcza że Ma­ciej Englert wielokrotnie podkreślał, że to nie nostalgia, jaką budzi w nas obraz peerelowskiej przeszłości, jest głównym powodem przypomnienia objętej niegdyś cenzurą powieści, ale ślad tych czasów odciśnięty trwale w naszej psychice. Upiory z PRL Właściwie bohater "Wniebo­wstąpienia", porażony niepamięcią, jest i kontynuacją, i zapowiedzią tych wszystkich bohaterów powie­ści Konwickiego, którzy szukają - zaplątani w gąszcz własnej prze­szłości - odpowiedzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sacrum i profanum

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 20

Autor:

Hanna Karolak

Data:

19.05.2002

Realizacje repertuarowe