"Wenus w futrze" opowiada o ukrytych namiętnościach i przekraczaniu granic. Dzieło sfilmował Roman Polański a od dziś gra nasz teatr.
Jak daleko mogę się posunąć, żeby zaspokoić swoje żądze? A może inaczej: jak wiele bólu mogę znieść w pożądaniu miłości niemożliwej, niedostępnej? Takie pytanie zadają sobie twórcy najnowszej propozycji Małej Sceny Teatru im. W. Siemaszkowej. - Prawdziwe namiętności mogą być motorem i nadać życiu sens. Ale mogą też być chorą obsesją. Spełnianie ukrytych pragnień czasem bywa pułapką - odpowiada Jan Nowara, reżyser "Wenus w futrze" Davida Ivesa. "Wenus" powstała na motywach powieść Leopolda von Sacher-Masocha, od którego nazwiska powstał termin masochizm). Spektakl jest przeznaczony tylko dla widzów dorosłych i już budzi spore zainteresowanie rzeszowskiej publiczności. Dlatego będzie miał dwie premiery - dziś i jutro. Główną rolę gra Dagny Cipora, partneruje jej Michał Chołka