Teatr im. W. Siemaszkowej w nowym sezonie stawia na miłość, licząc, że ta tematyka dobrze się sprzeda. Polityki unika jak ognia. Promuje się nowym hasłem: "To jest TEATR". Co ono ma właściwie oznaczać?
"Poszukiwanie miłości" to hasło przewodnie rozpoczynającego się sezonu artystycznego w Teatrze im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie. Zaplanowano sześć premier, które przygotują znani już rzeszowskiej publiczności reżyserzy. Będzie komedia, będzie też odświeżony spektakl muzyczny, który lata temu cieszył się w Rzeszowie sporą popularnością. Bo kierunek "Poszukiwanie miłości" to także poszukiwanie pieniędzy i wyraźny ukłon w stronę oczekiwań publiczności. - Musimy repertuar równoważyć, żeby zabezpieczyć wpływy - mówi otwarcie Jan Nowara, dyrektor Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie. W jego ocenie na spektakle edukacyjne, wymagające większego skupienia od widza i poruszające trudne tematy, nie ma zapotrzebowania. Jako przykład podaje dwie mocne propozycje z poprzedniego sezonu - "Beksiński. Obraz bez tytułu" oraz "Pogorzelisko". Premiery zostały bardzo dobrze przyjęte przez publiczność, niestety potem oba spektakle nie cieszyły się oczekiwa