6. Festiwal Nowego Teatru został w piątek oficjalnie otwarty i to nie byle jak. Na pierwszy ogień poszedł temat katastrofy klimatycznej i pytanie, czy można jej zapobiec.
"6. Festiwal Nowego Teatru uważamy za otwarty" - te słowa w piątkowy wieczór padły z ust Jana Nowary, dyrektora Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, Tomasza Domagały i Katarzyny Knychalskiej, kuratorów festiwalu oraz wicemarszałek Anna Huk na scenie w foyer teatru. To oznacza, że najbliższe siedem dni upłynie pod znakiem spektakli, które przez ostatni rok można było uznać za reprezentantów nowego teatru rozumianego jako poszukiwanie nowych treści, które pomogą wyjść z klinczu, w którym aktualnie się znajdujemy. - Z dużą satysfakcją muszę powiedzieć, że Festiwal Nowego Teatru z roku na rok zyskuje na randze. Nasza impreza jest bardzo doceniana w Polsce. Wszystkie teatry aspirują do tego, aby do nas przyjechać, bo rzeczywiście FNT to wydarzenie, które wyznacza jedno z kryteriów patrzenia dziś na teatr - mówił ze sceny Jan Nowara. - Po kilku latach, gdy ten festiwal okrzepł, dodajemy nowe elementy i przedstawiamy go w wersji rozwinięte