- Z mego rodzeństwa nikt już nie żyje, a mnie, któremu w Oświęcimiu były wyroki sądzone żyć najkrócej, żyję. Ale teraz już czekam na telefon od świętego Piotra. Chociaż on nie dzwoni - zwierzał się swego czasu dziennikarzowi Nowin Andrzejowi Piątkowi wielki mag teatru, Józef Szajna. Święty Piotr zadzwonił do niego 24 czerwca o 6.30 rano.
To już druga książka naszego redakcyjnego kolegi poświęcona Szajnie. Andrzej jest, można by powiedzieć, ekspertem od tego wybitnego twórcy teatru. Towarzyszył Mistrzowi dziennikarskim piórem (dziś może należałoby napisać: klawiaturą komputera) przez 25 lat. Andrzej miał farta, bo został po raz pierwszy przedstawiony Szajnie przez własnego ojca, kolegę Mistrza z przedwojennego II Gimnazjum - obecnie II LO w Rzeszowie. Od 1983 r. na łamach Nowin śledził m.in. kolejne wizyty Szajny w Rzeszowie, powstawanie Szajna-Galerii (wraz z początkowymi trudnościami), sukcesy spektaklu "Deballage" za granicą. Rozmawiał z Mistrzem o życiu, współczesnej cywilizacji, młodości Szajny spędzonej w Rzeszowie i o jego sztuce. Te rozmowy, wspomnienia, epizody złożyły się na jego pierwszą książkę "Spotkania z Szajną". Tamta pozycja była podsumowaniem "20 lat z Szajną" (obejmowała okres do 2003 r.). Śmierć Mistrza zmobilizowała Andrzeja do uzupełnienia mat