EN

28.07.2006 Wersja do druku

Rzeszów. Miasto szuka miejsca dla teatralnych muz

Z remontowanego gmachu Teatru im. Wandy Siemaszkowej znikną rzeźby muz. Ich miejsce zajmie sokół. Co stanie się z muzami? Zostaną w Rzeszowie - to pewne. Ale gdzie? Tego na razie nie wie nikt.

Budynek Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", w którym po wojnie urządzono teatr, przed stu laty wyglądał zupełnie inaczej. Nad pomalowaną tzw. galicyjską żółcią elewacją górowała rzeźba sokoła. Obramowania okien były bogato zdobione. Na fasadzie nie było ani dwóch rzeźb przedstawiających muzy, ani też głowy zwierzęcia tuż nad głównym wejściem. Te zdobniki pojawiły się w latach pięćdziesiątych, kiedy to budynek "Sokoła" przebudowano. Rozpoczęty niedawno remont ma przywrócić gmachowi jego dawny wygląd. Na bogato zdobioną elewację budynku powróci sokół i zastąpi wykonane z piaskowca muzy. Co stanie się z rzeźbami, które zdążyły się już wpisać w pejzaż miasta? Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej, spotkał się w tej sprawie z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem. - Zapytałem, czy miasto nie przygarnęłoby muz. Ten pomysł się spodobał i wiem, że już rozpoczęto poszukiwania odpowiedniego miejsca dla ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szukamy miejsca dla teatralnych muz

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Rzeszów nr 175

Autor:

Artur Gernand

Data:

28.07.2006