Tylko trzy spektakle obejrzą widzowie w ramach teatralnych spotkań karnawałowych. Czy impreza z 12-letnią tradycją chyli się ku upadkowi?
Kiedyś w ramach spotkań było cztery, a nawet pięć spektakli. Po każdym odbywał się w teatrze bal karnawałowy, na którym przy orkiestrze na żywo bawiło się po 100 osób. W ubiegłym roku był już tylko jeden bal. W tym roku nie wiadomo, czy w ogóle jakiś się odbędzie. Liczba spektakli też stopniała. Dyrektor teatru Zbigniew Rybka oburza się, gdy mówię o zbliżającym się końcu Rzeszowskich Spotkań Karnawałowych. - W tym roku są tylko trzy przedstawienia, ponieważ brakuje jednego, które tradycyjnie przygotowywał nasz teatr - wyjaśnia. Dyrektor tłumaczy ten brak polityką programową teatru. - Nie ma sensu realizowanie nowej farsy, bo wciąż w repertuarze mamy ubiegłoroczną -,,O mało co...". Sztuki w naszym repertuarze utrzymują się dwa, trzy lata - dodaje. Polityka, o której mówi dyrektor, to jednak coś nowego, bo do tej pory co roku na spotkaniach karnawałowych pojawiała się nowa rzeszowska farsa. A co z balami? - Jesteśmy przygotowani