Kończy się remont sali prób, pracowni krawieckich i Galerii Szajny. Lada chwila rozpocznie się malowanie foyer. Największy w historii remont Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie dobiega końca, choć i tak jest już sporo spóźniony.
Na zewnątrz teatru stoją jeszcze rusztowania, ale nad nimi góruje już wielki Sokół. W sobotę ustawił go dźwig. - Pogoda była fatalna, ale kłopotów żadnych nie było, choć rzeźba waży 150 kg - mówi Zbigniew Rybka, dyrektor rzeszowskiego teatru. To pewnie i tak nie najcięższy element, który stanął na attyce teatru. Po remoncie fasada teatru zmieni się, bo zostanie jej przywrócony wygląd sprzed 40 lat. Spod rusztowań wyglądają wieżyczki, niebawem ustawione zostaną na nich pozostałe ozdoby, które już czekają na montaż w teatrze. Inny jest teraz kształt teatralnych okien, przebudowane zostały drzwi wejściowe, a nad nimi zawiśnie monogram Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", budowniczego i niegdyś gospodarza tego obiektu. - Myśleliśmy, że uda się przed 11 listopada odsłonić całą fasadę, ale już wiemy, że to niemożliwe, dlatego chcemy odsłonić przynajmniej samą górę - mówi dyrektor Rybka. Całkiem nowa będzie nie tylko fasada t