Za dużo pieniędzy wydanych na nagrody dla pracowników, niejasne zasady "pożyczania" teatralnych funduszy - to kolejne zarzuty ratusza pod adresem Moniki Szeli, dyrektorki rzeszowskiego Teatru Maska. Ona je odpiera.
Ratusz nie odpuszcza. W poniedziałek na porannym spotkaniu dyrektorów miejskich jednostek z władzami Rzeszowa przedstawiono wnioski z drugiej kontroli finansów w Teatrze Maska. Podobnie, jak poprzednie, nie trafiły one w pierwszej kolejności na biurko Moniki Szeli, by mogła się do nich odnieść, zanim zostaną rzucone w publiczny eter. Kontrole po "#chybanieja" Skrupulatne sprawdzanie finansów "Maski" trwa od lutego br., kiedy Szela powiedziała "nie" Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa, gdy ten nakazał przerwać prace nad spektaklem "#chybanieja" w reżyserii Pawła Passiniego. W ratuszu sztuki bali się jeszcze przed premierą, uznano, że narusza ona uczucia religijne zarówno Żydów, jak i katolików. O tym, że obawy władz miasta były bezpodstawne przekonaliśmy się na warszawskiej premierze "#chybanieja" na festiwalu "Nowe Epifanie" (9-10 marca). I kolejny raz - 20 maja na rzeszowskiej premierze podczas "Maskarady". Władzom miasta zabrakło odwa