- Chór Czarownic to projekt z dawką prawdziwych emocji. Słyszymy więc czasem zarzuty na temat zbytniej chropowatości: słów, muzyki, formy. Ale tak właśnie ma być - narzędzia oddziaływania Chóru Czarownic na widza mają być proste, skuteczne, efektywne - rozmowa z Ewą Łowżył, inicjatorką i współtwórczynią Chóru Czarownic.
Aleksandra Skowrońska: Minął rok od pierwszego koncertu zainicjowanego przez Panią Chóru Czarownic. Od tego czasu zdobyłyście wyróżnienie na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, a tegoroczną edycję festiwalu Bliscy Nieznajomi w Teatrze Polskim otworzyła premiera spektaklu "Pieśni Czarownic". Idea Chóru Czarownic cały czas ewoluuje. Ewa Łowżył: - Wszystko się zmienia - zmienność i rozwój są wpisane w naszą pracę artystyczną i kreacyjną. Byłabym bardziej zaskoczona, gdyby zmian związanych z projektem nie było. Chór Czarownic to od samego początku "projekt kroczący". Co ciekawe, jego początek był niepozorny: zaczęło się od otwartych warsztatów śpiewu skierowanych do kobiet chcących amatorsko śpiewać. W związku z tym Chór Czarownic nie zakładał nawet budowania stałego zespołu! Na szczęście w porę dostrzegliśmy rzadko spotykany, emocjonalny i artystyczny potencjał projektu i to, że ma on szansę stać się nową platformą wy