EN

22.03.1981 Wersja do druku

RZECZYWISTOŚĆ I OCZEKIWANIA (fragm.)

>>> Strach pomyśleć, jaka byłaby kompromitacja honoru warszawskiego teatru, gdyby z pomocą nie przyszła mu rocznicowość. Tak wyklinana przez niektórych. Tym razem na pomoc przyszła 150-rocznica Powstania Listopadowego. Teatr Drama­tyczny wystawił radziecką sztukę Ed­warda Radzińskiego pt. "Łunin czyli śmierć Kubusia Fatalisty", Teatr na Woli sztukę Jerzego Mikke - "Niebez­piecznie, panie Mochnacki...", wreszcie Teatr Powszechny "Kordiana". Z tych trzech największy wymiar osiągnęła premiera w Teatrze Drama­tycznym. Ciekawy pomysł, pokazanie losów buntowników zza drugiej strony barykady. Łunin był przecież dekabry­stą, adiutantem Wielkiego Księcia Kon­stantego w dodatku. Zresztą sztuka Radzińskiego, oparta na autentykach - pismach Łunina - godzi znakomicie in­dywidualność przeżyć bohatera z głębią uogólnień. Na to ostatnie zwłaszcza po­łożył nacisk reżyser Piotr Cieślak. A wielkość Zbigniewa Zapasiewicza w ro­li tytułowej pole

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki nr 12

Autor:

Krzysztof Głogowski

Data:

22.03.1981