Drapieżna satyra polityczna, jaką dał nam w swym "Balu w Operze" Julian Tuwim, nie doczekała się publikacji przed wojną. Zanim druk utworu stał się faktem literackim, musiało upłynąć dziesięć lat, uległy zmianie uwarunkowania historyczne i polityczne, zasadniczym modyfikacjom dziejowym i światopoglądowym poddana została świadomość odbiorcy "Balu". To wszystko, z uwzględnieniem również anegdot, w jakie zdążył w czasie swego zakonspirowanego żywota "Bal" obrosnąć, spowodowało, że o utworze tym mówi się w kontekście sensacyjności. Prawdą jest, że przy okazji omawiania twórczości Tuwima zwraca się w pierwszym rzędzie uwagę na perturbacje związane z nielegalnym kolportowaniem "Balu w Operze", przez co wartości poetyckie utworu automatycznie zepchnięte są na drugi plan. Tak było w roku 1946, kiedy to opublikowano poemat w "Szpilkach", tak jest i teraz. A szkoda, bowiem dwukrotna realizacja sceniczna poematu Tuwima na scenach trójmi
Tytuł oryginalny
Rzeczpospolita tańcząca
Źródło:
Materiał nadesłany
Czas nr 46