"Blackbird" w reż. Konrada Dulkowskiego w Teatrze TrzyRzecze w Białymstoku. Pisze (uk) w Gazecie Współczesnej.
Spektakl "Blackbird" wg dramatu Davida Harrower'a w reżyserii Konrada Dulkowskiego należy do kategorii wydarzeń, które na długo zapadają w pamięć. To rzecz która boli, porusza i pozostawia widza z plątaniną myśli. Na scenie dwójka bohaterów: Una i Ray. Łączy ich tajemnica z przeszłości. Poznajemy ich, kiedy spotykają się po kilkunastu latach przerwy. Ostatni raz widzieli się, kiedy kobieta była jeszcze bardzo młoda. I właśnie wtedy wydarzyło się coś, co zaważyło na ich życiu. Uciekli razem z miasteczka, w którym się poznali. W pokoju motelowym skonsumowali swój związek. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Una miała wtedy 12 lat, a Ray... 30. Teraz, po latach, odnalazła Ray'a i próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę ją kochał, czy może był zwykłym pedofilem, który wykorzystał jej młode ciało. W rolę kobiecą wciela się młodziutka Dagmara Bąk, a na scenie towarzyszy jej doświadczony Tomasz Sobczak.