"Sonata kreutzerowska" w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze Rampa w Warszawie. Poleca idziemy.
Wszystkim warto polecić najnowszą premierę praskiego Teatru Rampa. "Sonata Kreutzerowska", jak przystało na klasykę, opowiada o miłości i zazdrości, która niczym jad zatruwa ludzki umysł. Słynna nowela Lwa Tołstoja, w której wielki pisarz potępiał związek małżeński oparty na chwilowej fascynacji ciałem drugiej osoby, w adaptacji Grzegorza Mrówczyńskiego miejscami nabiera cech prześmiewczej komedii. Dzieje się tak głównie dzięki wspaniałej grze Andrzeja Niemirskiego, który wielkiemu monologowi głównego bohatera - nieszczęśliwego małżonka Pozdnyszyna - nadaje lekkości i błyskotliwego humoru. A jest to nie lada wyczyn, skoro sednem jest opis jego duchowych cierpień. W pociągu pasażerowie spierają się, czy możliwe jest szczęśliwe pożycie małżeńskie. Pozdnyszyn opowiada swoją historię: kiedyś uważał, że młody mężczyzna może, a nawet powinien, korzystać jak najpełniej z uroków kobiecego ciała, co jest nie tylko naturalne, ale