Na deskach TrzyRzecza dramat o potrzebie przecięcia pępowiny. Tej metaforycznej, a tak prawdziwej. Czy się uda? Tekst powstawał bardzo długo - mówi Anna Marta Pawłowicz, autorka sztuki "Od -18° w Białymstoku do -7° w Trójmieście" w Gazecie Współczesnej.
- Jest o odcięciu pępowiny od dziwnych i toksycznych relacji w życiu, od przeszłości. 0 potrzebie dorośnięcia poprzez "odpępowienie". I o tym, jaki nas wtedy ogarnia strach. Ania dodaje, że to też rzecz o wyjściu z miejsc i sytuacji, które się bardzo dobrze zna i dlatego nie chce się ich opuszczać. Nieważne, czy to będzie relacja rodzinna, czy miasto, w którym się żyje, w którym się dorastało, w którym się zna każdy kąt. O potrzebie zmiany, która nie jest podyktowana żadną konkretną wizją. I o strachu przed jakąkolwiek zmianą. Na pierwszym planie opowieści jest Białystok - miasto, w którym młodzi ludzie marzą o wyjeździe do Warszawy, albo Londynu. Gdzieś, gdzie według nich będą mieli szansę na karierę. Większość z nich tylko mówi, ale nigdy nie wyjeżdża. Napisana poetyckim językiem opowieść składa się z szeregu scen o charakterze snu. Nic tu nie jest naprawdę, obracamy się w sferze symbolu i metafory. Akcja dzieje się w prze