"Czarodziejska góra" wg Tomasza Manna w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
SZLACHETNY I PEŁEN MELANCHOLII SPEKTAKL POKAZUJE BEZRADNOŚĆ LEKARZY WOBEC CHOROBY DUSZY. Wojciech Malajkat przygotowywał się do wystawienia "Czarodziejskiej góry" od lat. Jak sam powiedział, ta powieść wytapiała się w nim latami. I dziś, gdy na 70-lecie Teatru Syrena zrealizował wreszcie swój zamysł, potwierdził, jak silnie związany był ze swym mentorem, Jerzym Grzegorzewskim, który przywracał teatrowi teksty o sprawach ostatecznych. Bo powieść Tomasza Manna to rzecz o przemijaniu, o moralności, o nieuchronności, o czasie. Ale jak pokazać na scenie czas? Ten szlachetny, pełen melancholii spektakl nie zadowoli widza, który w teatrze oczekuje tempa i dynamiki. Jest to wieczór dla tych, którzy oczekują refleksji na tematy ostateczne. Bo co może być bardziej ostatecznego niż śmierć? Jedni się z tym wyrokiem godzą, inni daremnie buntują. I ten bunt jest najbardziej przejmujący. Malajkat przywołał jako motto swego spektaklu słowa Manna: "Najistotn