Mało kto w teatrze interesował się "Królem Henrykiem VIII" Szekspira. Et pour cause. Nie tylko dlatego, że istnieją wątpliwości co do autorstwa sztuki; dotychczas panuje przekonanie, jeszcze nie całkiem rozwiane, że jest to dzieło wspólne Szekspira i Fletchera. Myślę, że ów brak zainteresowania pochodzi przede wszystkim stąd, że daleko ostatniemu rozdziałowi "Kronik królewskich" (bo "Henryk VIII" jest ostatnim ogniwem w łańcuchu sztuk historycznych Szekspira; autor doszedł w nim prawie do swojej współczesności) do rangi, jaką zajmują "Ryszard III" czy "Henryk IV". Postacie zarówno króla, jak i głównych protagonistów są dość płasko zarysowane, dzielą się schematycznie na dobre i złe: daremnie w nich szukać owej bujności i namiętności, czy innych znamion wielkości, bodaj zbrodniczej, które się tak wybijają u bohaterów pozostałych kronik historycznych i które składały się później na cechy konstytutywne b
Tytuł oryginalny
Rzecz o prawdziwej historii (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 12