"Edyp cię kocha" Simona Doyle'a i Gavina Quinna w reż. Cezarego Ibera w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Joanna Krężelewska w Głosie Koszalińskim.
W jednym z wywiadów po sukcesie spektaklu "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją", który docenili w ubiegłym roku również widzowie koszalińskiego festiwalu "m-Teatr", Cezary Iber jasno wyłożył, po co robi teatr. Wyjaśnił, że jest to jego osobista wypowiedź artystyczna, w której skupia się na kwestiach egzystencjalnych i uniwersalnych i może, ale wcale nie musi pokrywać się ona z wrażliwością widza. Bo to nie widza reżyser chce zadowolić. Nie pracuje po to, by komuś zrobić dobrze, tylko by się wypowiedzieć. Pamiętając przeczytane słowa łatwiej było mi oglądać spektakl "Edyp cię kocha". Historia znana jest wszystkim, którzy przeżyli w szkole romans z mitologią grecką. Tragiczna jest postać Edypa, który próbując uciec od fatum, z każdym kokiem zbliża się do wypełnienia dawnej przepowiedni. Wyrocznia przepowiedziała jego ojcu Lajosowi, że syn go zabije i poślubi własną matkę - Jokastę. Lajos kazał więc służącemu zabić dziecko. Te