EN

4.11.1975 Wersja do druku

Rzecz o mechanizmie intrygi

"OTELLO" zyskał sobie opinię nie najwybitniejszego wprawdzie, ale najlepiej skonstruowanego utworu Szekspira. W tej nie gardzącej mocnymi efektami sztuce jest coś z opery i melodramatu i zarazem coś z autentycznej tragedii, którą jednak niezwykle trudno uwierzytelnić na scenie. Mamy tu bowiem do czynienia ze zjawiskiem osobliwym - "Otello" wciąż potwierdza swą teatralną żywotność, reżyserzy sięgają po ten tekst Szekspira często i chętnie, ale jednocześnie nader rzadko odnoszą sukcesy.

Znamienny dowód na to stanowi również najświeższa inscenizacja Teatru Polskiego. August Kowalczyk wystawił "Otella" w nowym tłumaczeniu Bohdana Drozdowskiego. Rzecz istotna, ponieważ nowy przekład jest propozycją ciekawą, choć ryzykowną. Drozdowski nie celebruje oryginału, kładzie nacisk na pewną rubaszność i ciętość języka, stara się go uwolnić od koturnu, upotocznić. To dążenie nie zawsze daje szczęśliwe efekty, dzięki niemu jednak otrzymaliśmy żywą i niekonwencjonalną wersję tekstu. Reżyser spektaklu nie wyciągnął z tego wyraźniejszych wniosków, nie wybrał zbyt arbitralnej koncepcji inscenizacyjnej. Świadczy o tym i scenografia R. Winiarskiego - wysmakowana plastycznie, ale w kategoriach teatralnych będąca rozwiązaniem raczej jałowym. Reżyser odczytał sztukę w sposób właściwie tradycyjny, jako dramat namiętności i wyobcowania Otella. To oczywiście jeszcze nie zarzut. Na kształcie przedstawienia zaciążyły jednak przede wszy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rzecz o mechanizmie intrygi

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 255

Autor:

Jerzy Bajdor

Data:

04.11.1975

Realizacje repertuarowe