EN

17.02.1957 Wersja do druku

Rzecz o ludziach małych

Powiem ci raz rzecz smutną, więcej nie powtórzę. Było państwo niewielkie, w nim wszystko nieduże: Obszar, ilość pogłowia, miary wytwórczości Lecz szubienice były normalnej wielkości. (Tadeusz Kotarbiński) PRZYZWYCZAILIŚMY się od spektakli Brechtowskich wiele się spodzie­wać. Dały nam powody do tego: "Kaukaskie Kredowe Koło", "Matka Courage", "Dobry człowiek z Seczuanu". Po znakomitym przedstawie­niu "Dobrego człowieka" w Teatrze Wojska słyszałem zda­nie, które przypomniano mi na wystawie płócien Tadeusza Kantora: "Widzę w nim wszyst­ko, co chcę widzieć". Oczywiś­cie sąd na wyrost. Ale nie ulega wątpliwości, że teatr Brechta jest teatrem wyobraźni. Nie chodzi w nim o konkrety. To tylko preteksty do wielkich sko­jarzeń, do analogii ludzkich do­świadczeń - wielobarwnych i wieloznacznych. Fakty, którymi się posługiwał, metaforyzowały się. Proste zdarzenia sta­wały się wieloznaczne.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rzecz o ludziach małych

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Sygnały nr 7

Autor:

Zygmunt Waźbiński

Data:

17.02.1957

Realizacje repertuarowe