Powiem ci raz rzecz smutną, więcej nie powtórzę. Było państwo niewielkie, w nim wszystko nieduże: Obszar, ilość pogłowia, miary wytwórczości Lecz szubienice były normalnej wielkości. (Tadeusz Kotarbiński) PRZYZWYCZAILIŚMY się od spektakli Brechtowskich wiele się spodziewać. Dały nam powody do tego: "Kaukaskie Kredowe Koło", "Matka Courage", "Dobry człowiek z Seczuanu". Po znakomitym przedstawieniu "Dobrego człowieka" w Teatrze Wojska słyszałem zdanie, które przypomniano mi na wystawie płócien Tadeusza Kantora: "Widzę w nim wszystko, co chcę widzieć". Oczywiście sąd na wyrost. Ale nie ulega wątpliwości, że teatr Brechta jest teatrem wyobraźni. Nie chodzi w nim o konkrety. To tylko preteksty do wielkich skojarzeń, do analogii ludzkich doświadczeń - wielobarwnych i wieloznacznych. Fakty, którymi się posługiwał, metaforyzowały się. Proste zdarzenia stawały się wieloznaczne.
Tytuł oryginalny
Rzecz o ludziach małych
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowe Sygnały nr 7