W ostatniej premierze Starego Teatru, wywiedzionej z dramatu Wyspiańskiego, właśnie wywiedzionej z tekstu "Powrotu Odysa" przez Krystiana Lupę, witam przedstawienie bardzo oryginalne. Oto reżyser po długich poszukiwaniach (także autorskich kreacjach teatralnych), zapoczątkowanych jednym z najbłyskotliwszych debiutów, pamiętnymi "Nadobnisiami i koczkodanami", przedstawia swój spektakl najdojrzalszy... "Powrót Odysa" nosi podtytuł według Stanisława Wyspiańskiego, ale nie oznacza to kolejnego "widzimisię" reżysera, który postanowił autora do swej wizji przykroić. Jest to, jak pisze Lupa w programie, "próba wierności". Myślę, że twórca spektaklu (tak jak niedawno Jerzy Grzegorzewski w tym samym teatrze we wspaniałych "Dziesięciu portretach z czajką w tle" według Czechowa) unaocznił najgłębszy sens utworu Wyspiańskiego. Oto "Powrót Odysa" staje się tekstem dla teatru Lupy fascynującym, gdyż jako dramat napisany "w obliczu śmierci, w ciągu kilku d
Tytuł oryginalny
Rzecz o emigracji
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 40