EN

16.12.2009 Wersja do druku

Ryzykant racjonalny

- Serialowi zawdzięczam dwa lata życia - licząc warszawskie standardy - na dość przyzwoitym poziomie. Bez luksusów. Nie odłożyłem kupki pieniędzy, która pozwoli mi przez najbliższe pięć lat odpoczywać. Poza tym, choć nie jestem na etacie, nie zarzuciłem wcale pracy w teatrze - RAFAŁ KRÓLIKOWSKI opowiada Sukcesowi o swoim życiu.

Justyna Kobus: Czytam wywiady z panem i teksty o panu, i gdyby wierzyć w to, co piszą inni, jest pan absolutnym ideałem. Nic, tylko oprawić w ramki, powiesić nad łóżkiem i się do pana modlić! Rafał Królikowski: (śmiech) Naprawdę jest aż tak źle? Rozumiem, że uznała pani ten mój wizerunek za mdły? Wierzy pani wszystkiemu, co piszą media? Wszystkiemu nie, ale temu, co słyszę od swoich rozmówców, przeważnie tak. Zakładam, że najczęściej są szczerzy. - I liczy pani, że ja również odsłonię się i opowiem o swoich słabościach? Właśnie. - To chyba panią rozczaruję. Nie jesteśmy ani przy konfesjonale, ani na kozetce u psychoanalityka. Nie lubię się publicznie odsłaniać, choć zapewniam, że idealny nie jestem. Raczej normalny. A słabościami, które ma każdy z nas, nie należy się dzielić ze światem, tylko nad nimi pracować. Publicznie dyskutować mogę o mojej pracy, o rolach - lepszych albo gorszych. Zastrzegam sobie jednak prawo do p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ryzykant racjonalny

Źródło:

Materiał nadesłany

Sukces nr 12/12. 2009

Autor:

Justyna Kobus

Data:

16.12.2009