Ocena występów przywołanych grup jest zupełnie niepotrzebna, choć oczywiście elementy jednych ceremonii fascynowały widzów bardziej, a inne mniej. Obce kultury warto obserwować, a nie oceniać. Brave Festiwal we Wrocławiu podsumowuje Aleksandra Konopko z Nowej Siły Krytycznej.
Tradycja, tożsamość i odwaga to hasła określające już czwartą z kolei edycję Brave Festival. Wrocławski projekt koordynowany przez Teatr Pieśni Kozła kieruje się ideą "przeciw wypędzeniom z kultury". Stając w obronie kultur marginalizowanych daje szansę grupom z rozmaitych stron świata zaprezentowania własnych ginących lub zapomnianych tradycji. Przywraca im ważność i miejsce w świecie oraz udowadnia, że mogą być dla innych prawdziwie interesujące. Dlatego właśnie odwaga krzewienia, podtrzymywania i życia w zgodzie z obyczajowością własnej społeczności, okazuje się we współczesnej rzeczywistości niezwykle cenna. Brave to opowieść o ludziach na co dzień kierujących się właśnie taką odwagą. Festiwal burzy nasze europejskie przyzwyczajenia i standardowe wyobrażenia na temat przeglądów teatralnych, choć Grzegorz Bral - dyrektor artystyczny tego przedsięwzięcia - chce, aby tak Brave postrzegać. Próżno tu szukać spektakli, czy przeds