PIERWSZY raz terminu "dekadencja" użył 115 lat temu Teofil Gautier, pisząc przedmowę do "Kwiatów zła" Baudelaitre'a. Od tego czasu dekadencja powraca falami zawsze wtedy, gdy sytuacja polityczna i gospodarczo-społeczna staje się trudna, gdy ujawniają się konflikty nie pozwalające rokować szybkiego zakończenia. Szczególnie wrażliwi na zachwianie moralnej równowagi są artyści, którzy (broniąc się przed widmem nadchodzących złych czasów, uciekają w potępieńczą radość, w ekscentryczne pomysły i orgiastyczne feerie: kończy się nasza epoka, co będzie dalej - nikt nie wie, bawmy się więc, zapomnijmy o wszystkim, odrzućmy niemądre ograniczenia, raz pofolgujmy skrytym bezwstydnym marzeniom i najdziwaczniejszym pomysłom. Lata gospodarczego załamania w historii Stanów Zjednoczonych znaczą najwspanialsze filmy Hollywoodu, zdumiewający kult gwiazd opływających w dostatki, posiadających "boskie" przywileje. Także w Europie początek lat trzydziestych
Tytuł oryginalny
Rytm dekadencji
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka