- Pieniądze w sztuce od zarania były obecne i powinny być obecne. Moim zdaniem, jakakolwiek sztuka niekomercyjna, czyli tworzona nie po to, aby oglądali ją inni ludzie, a tworzona jakby tylko dla siebie, jest podejrzana - mówi MICHAŁ ŻEBROWSKI, dyrektor artystyczny Teatru 6. Piętro w Warszawie.
Jest Pan aktorem, biznesmenem i dyrektorem. Czy czuje się Pan bardziej tym pierwszym, czy tym ostatnim? Co obecnie pochłania więcej czasu? - Przede wszystkim czuje się szczęśliwszym człowiekiem. Kiedyś wydawało mi się, że mogę żyć bez teatru i będę szczęśliwy. Myliłem się. Teraz teatr i myślenie o sztuce jest coraz bardziej obecne w moim życiu i to mnie uspokaja. Mówię oczywiście o spokoju wewnętrznym jako artysty. Czy spokój wynika także z tego, że jako właściciel i dyrektor teatru nie musi się Pan starać, martwić o nowe role? - Nie. W gruncie rzeczy ja też walczę o role. We własnym teatrze? - Tak. Oczywiście mógłbym grać co popadnie, ale co z tego, gdyby te role były zupełnie nieistotne, albo nie sprawiały satysfakcji ani mnie, ani tym bardziej publiczności. Wchodzę w ten wiek, w którym zarówno publiczność, jak i ja sam, oczekujemy od roli i tekstu czegoś wyjątkowego. Czy duże problemy stwarza zarządzanie przedsiębiorstwem o n