"Piątka gorszej szansy" w reż. Małgorzaty Krzysicy i Jerzego Fedorowicza w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Hip-hop, breakdance i krótkie scenki z życia domowego, szkolnego i podwórkowego. Młody autor i młodzi aktorzy - a przedstawienie, choć amatorskie, ma wdzięk i energię. Autor jest naprawdę młody - ma szesnaście lat i chodzi do gimnazjum. Mieszka na Ruczaju, i o tym osiedlu opowiada jego sztuka. Sztuka to może za dużo powiedziane - to kilka scenek z życia rówieśników. Szkoła, dom, podwórko. Szkoła jest przeciętna, bohaterowie również - zwykli chłopcy i dziewczyny, niezbyt zainteresowani nauką, bardziej życiem towarzyskim. Sztuka dotyka różnych problemów - przemocy i obojętności na nią, relacji rodzinnych, poczucia niższości, akceptacji inności. Ale tylko dotyka, zresztą trudno się spodziewać po szesnastolatku, żeby stworzył wnikliwą analizę społeczną czy wybitny dramat. Marcin Perzanowski chwilami objawia talent obserwatora (gdy jeden z chłopców odwiedza dziewczynę, matka nie wpuszcza go do mieszkania, wizyta odbywa się na klatce scho