Teatr płocki znów nas zaskoczył. I to podwójnie. Po pierwsze tym, że wystawił jedną z najstarszych komedii świata - "Rycerzy" Arystofanesa, po drugie tym, co z tej ramoty zrobił. A zrobił bardzo współczesne widowisko polityczne, krzyżówkę "Ubu Króla" z "Polskim zoo". I co najważniejsze, podobno tak właśnie grano "Rycerzy" 2,5 tys. lat temu w Grecji. Zapytany o koncepcję sztuki dyrektor {#os#3437}Mokrowiecki{/#} odpowiada: - Miałem przed sobą dwie łatwe drogi, obydwie wielokrotnie wykorzystywane. Mogłem mieć z tego kabaret polityczny z grypsami i piosenkami w stylu Woody Allena albo quasi - rekonstrukcję teatru greckiego. Stylizację z chórami i na koturnach. Tę pierwszą formę wybrałem kiedyś przed laty, gdy po raz pierwszy zrobiłem "Rycerzy". To był rok 1980, pewne rzeczy wisiały w powietrzu, ludzie dopisywali nowe znaczenia. Ale to była łatwizna. Postanowiłem teraz wybrać trzecią drogę, sięgnięcie do korzeni. W Grecji tak wła�
Tytuł oryginalny
Rycerze Arystofanesa w Płocku
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych Nr 55