- Tekst "The Little Pony" to dramaturgia pytań, a nie odpowiedzi, utwór wolny od ułatwionych, prostych tez, jednoznacznych ocen. Niemy krzyk dziecka walczącego o prawo do własnej wrażliwości - mówi reżyser Rudolf Zioło w rozmowie z Przemysławem Guldą w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Przemysław Gulda: Co pana najbardziej zaintrygowało w tekście hiszpańskiego dramatopisarza Paco Bezerry? Rudolf Zioło: Tym, co mnie bardzo w nim zainteresowało jest motyw dziecka-odmieńca, ofiary agresji równieśniczej, oryginalność tej postaci, tej figury, wyjątkowej nawet w kontekście dziecięcych bohaterów powołanych do życia przez innych autorów: Sołoguba, Dostojowskiego, Goldinga, Grassa, odmiennej od postaci dziecięcych w filmach Zwiagincewa. W porównaniu do Aloszy z filmu "Niemiłość" tego ostatniego, chłopca, który pojawia się tylko w początkowych ujęciach filmu, Tomek Bezerry fizycznie nie pojawia się w spektaklu ani razu. Tekst "The Little Pony" to dramaturgia pytań, a nie odpowiedzi, utwór wolny od ułatwionych, prostych tez, jednoznacznych ocen. Niemy krzyk dziecka walczącego o prawo do własnej wrażliwości, aż do samounicestwienia, śmierci, tym bardziej przejmujący, że utwór ma swoje dokumentalne źródła. Problem podjęty przez