- Teraz słowa "obywatel", "humanista", "inteligent" muszą odnowić swoje znaczenia. Do tego potrzeba nam mądrego, świadomego młodego pokolenia. Stąd pomysł, żeby szukać rozmówcy po obu stronach sceny - mówi Rudolf Zioło, reżyser od 2003 roku związany z Teatrem Wybrzeże, który przygotowuje "Tlen" Iwana Wyrypajewa w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Premiera 2 lutego na Nowej Scenie.
Łukasz Rudziński: Dlaczego zdecydował się pan wystawić "Tlen" Iwana Wyrypajewa? Rudolf Zioło: Wyrypajew to wielki pisarz, a "Tlen" to wielka współczesna literatura, inna od wszystkiego, co się obecnie pisze. Bliska mi jest rosyjska proweniencja, rozumiem rachunki autora z tamtą rzeczywistością. Prawdę mówiąc, nasza rzeczywistość stworzyła szczególne okoliczności dla akustyki tego tekstu. Mamy do czynienia z absolutnym chaosem, jazgotem, bezideowością jakiegokolwiek planu na człowieka, na państwo, na panujący porządek. "Tlen" jest gorący, w sensach wybuchowy. Przykładanie Biblii do rzeczywistości współczesnego człowieka i świata robi piorunujące wrażenie. To nie jest jest "podgrzewana awangarda" z początku wieku, czy tekst wyprowadzony z piwnicy na salony pod szyldem nowej dramaturgii. Jest w "Tlenie" pewne uniwersum i siła wynikająca z wielkiej intuicji pisarza. To powstaje z domina rozpadających się porządków, które obserwujemy na co dzie�