"Kantata na cztery skrzydła" Roberta Bruttera w reż. Waldemara Koperkiewicza w Centrum Kultury i Sztuki - Scena Teatralna Miasta Siedlce. Pisze Bartosz Szumowski w Tygodniku Siedleckim.
Gdy usłyszałem, że Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach wzięło się za "Kantatę na cztery skrzydła", nie byłem dobrej myśli. Po pierwsze dlatego, że jej autor - Robert Brutter, współtwórca "Rancza" - zaliczył już wcześniej wpadkę: tragiczny spektakl "Smak mamrota", który 4 lata temu miałem nieszczęście oglądać także w siedleckim CKiS. Tam, gdzie w telewizyjnej produkcji Wojciecha Adamczyka była podlana swojskością mądrość, w sztuce zostały tylko koszarowe dowcipy. Było więc rozczarowanie oraz... niesmak. Te obawy rozwiała radiowa adaptacja "Kantaty...", jaką dane mi było niedawno wysłuchać. Opowieść o kobiecie, którą od samobójstwa próbuje odwieść aż 2 aniołów, okazała się świetną komedią w nieco francuskim stylu, gdzie liczne okazje do śmiechu sąsiadują z niegłupimi dialogami o życiu, wierze i uczuciach. Kłopot w tym, że słuchowisko miało w obsadzie Janusza Gajosa. Amhiel w jego interpretacji brzmiał jak nieco zmęczon