"Ruchele wychodzi za mąż" w reż. Jacka Papisa w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Na początek zagadka. Cóż może wydarzyć się w sztuce pod tytułem "Ruchele wychodzi za mąż"? Tak więc Ruchele (czyli Rachela, Joanna Rzączyńska) przyprowadzić ma do domu narzeczonego. A że jesteśmy w Teatrze Żydowskim, ostoi rodzinności i tradycji, więc w domu euforia. "Ruchele wychodzi za mąż!" - powtarza z emfazą grany gościnnie przez Stanisława Brudnego Szlojme, ojciec oblubienicy, wznosząc w górę ręce. Ocalony z Auschwitz, urodzony w Warszawie, dziś stary wdowiec w Tel Awiwie. Stracił nadzieję na męża dla Ruchele, która robi karierę naukową w Stanach - kto ją zechce? Wnet do drzwi Szlojme puka narzeczony córki, poznany w amerykańskim kampusie. I wnet znajduje się z powrotem za drzwiami. Biotechnolog Arele (Marcin Błaszak) jest dość zaskoczony, gdy przyszły teść wyrzuca go, nim zdąży się przedstawić. Arele niebezpiecznie kogoś przypomina, wracają mroczne wspomnienia z obozu. Nieopowiedziane historie i rodzinne tajemnice powod