- Mój rozdział pt. Opera na Zamku w Szczecinie skończył się - mówi WARCISŁAW KUNC. - Wychodzę na wolność
"W poniedziałek wrócił z urlopu Warcisław Kunc [na zdjęciu], dyrektor Opery na Zamku. Pod jego nieobecność Urząd Marszałkowski zmienił statut podległej sobie placówki, wymuszając zwolnienie dotychczasowego dyrektora. Ewa Podgajna: Jak Pan skomentuje całą tę sytuację? Warcisław Kunc: Poglądy na temat zarządzania instytucją kultury między mną a Urzędem Marszałkowskim są rozbieżne. I nie zamierzam więcej polemizować. Uważam, że jestem dobrym menedżerem kultury, i to jednym z lepszych w tym kraju. Mój rozdział pt. Opera na Zamku w Szczecinie skończył się. Wychodzę na wolność. Nie przyjąłby Pan od marszałka propozycji bycia dalej dyrektorem artystycznym Opery? - Sztuką Urzędu Marszałkowskiego jest rozmawiać o kimś, kiedy go nie ma. Nikt mi nic oficjalnie nie powiedział, a ponieważ rozlano już to przysłowiowe mleko, nie zamierzam w ogóle już z nikim z Urzędu Marszałkowskiego na ten temat rozmawiać. Skończyłem. Czekam